Puchar Polski XCO już tradycyjnie zaczął się od ścigania w Białymstoku. Pierwszy raz z międzynarodową kategorią UCI C3, co oczywiście bardzo cieszy nas zawodników.
fot. Bartosz Bober
Runda została lekko zmodyfikowana, w mojej ocenie na plus. Więcej zakrętów, więcej sztywnych podjazdów – to lubię. Niestety piachu też wyraźnie więcej, za czym akurat nie przepadam, pomimo mojego miejsca zamieszkania (piaszczyste Mazowsze)
Ze swojego występu jestem usatysfakcjonowany. Dobry start, gdzie nawet udało się prowadzić stawkę do połowy pierwszej rundy. Środek wyścigu to przyzwoita jazda na pozycji 4-5, z niewielką stratą do TOP 3. Niestety na początku przedostatniej rundy, przy sporej prędkości zahaczyłem kierownicą o tyczkę, zaliczając przy tym dość nieprzyjemny upadek. Strata kilkunastu sekund, wybicie z rytmu i zdecydowanie „cięższa” jazda niż przed wywrotką. Końcówkę pojechałem na utrzymanie piątej pozycji i tak też dotarłem do mety.
TOP 5 jest ok. Samopoczucie dobre. Wyraźne problemy z piaszczystymi podjazdami, których po prostu nie mogłem wyjechać. Siły w nogach chyba nie brakowało, ale koło buksowało w miejscu. Być może kwestia dobrania odpowiedniego (niższego) ciśnienia. Mając trzy takie odcinki na rundzie, tracąc na każdym 1-2sek (w stosunku do zawodników, którzy wyjeżdżają), z całego wyścigu zbiera się pół minuty straty – dużo. Eliminując głupią wywrotkę i problemy z piachem, mogło być trochę lepiej. Wnioski z jazdy wyciągnięte i to najważniejsze.
Początek sezonu wygląda obiecująco i czekam na więcej – za tydzień ściganie na Słowacji 🙂
Dziękuję sponsorom i partnerom, którzy mnie wspierają: Kross, Force Components, Inpeak, Olimp Sport Nutrition.
—————————————————————————————————————————————–
W tej imprezie brało udział kilku moich podopiecznych. Swoje wyścigi wygrali Konrad Czabok (kat. Junior) i Michał Lachowicz (kat. Młodzik) Dzielnie walczyli Piotrek Jeziorski msc. 35 (Junior), Michał Lachowicz msc. 28 (Junior), Wiktor Gindorowicz msc. 22 (Elita). Każdy z tych startów to osobna historia. Wyciągamy wnioski i pracujemy dalej.
Fot. okładkowe – Bartosz Bober
Dodaj komentarz