• 25 września 2019

Bike Atelier Maraton, Kielce, 21.09.2019

Bike Atelier Maraton, Kielce, 21.09.2019

Bike Atelier Maraton, Kielce, 21.09.2019 1024 682 Maciej Jeziorski - Trener i zawodnik kolarstwa

Przy okazji wizyty w Kielcach, postanowiłem wziąć udział w maratonie, który towarzyszył targom Kielce Bike Expo. Nigdy wcześniej nie miałem okazji startować na imprezie z cyklu Bike Atelier Maraton, więc byłem ciekaw, co organizator ma do zaoferowania za cenę wpisowego.

Z mojego punktu widzenia, dużym plusem jest mocna stawka zawodników, która regularnie przyjeżdża na ten cykl. Obecność chłopaków z JBG-2, VW, CST gwarantuje dobre ściganie.

Pierwsze 5km przebiegło dość spokojnie, po czym poszedł „odjazd”, na który przypadkowo się załapałem. Wraz z Piotrkiem Brzózką i Michałem Kucewiczem, zaczęliśmy współpracować i powiększać przewagę nad resztą stawki. Do 15-tego kilometra brakowało podjazdów, więc było bardzo szybko. Dla mnie chwilami za szybko, ponieważ w pewnym momencie zacząłem mieć duże problemy z utrzymaniem się Piotrkowi na kole. Przed pierwszym wzniesieniem zostałem z tyłu. Kolejne kilometry zleciały mi na samotnej jeździe i łapaniu swojego rytmu.

Chwilę później dojechała do mnie grupka z Krzyśkiem Łukasikiem, Adrianem Brzózką i Karolem Rożkiem. Po drodze skład ekipy trochę się zmieniał – czasem powiększał, czasem kurczył, ale finalnie, na ostatnich płaskich kilometrach, zostaliśmy we czwórkę. 500m przed metą zaczęły się sprinterskie zagrywki, w których zupełnie się nie odnalazłem. Nogi wyraźnie zmęczone ciągnięciem grupy na ostatnich kilometrach, zostały pozbawione jakiejkolwiek dynamiki. Ostatecznie zająłem piąte miejsce. Wygrał Piotr Brzózka, który większość dystansu jechał na solo.

TU wyniki.

Charakterystyka trasy i zagrywki drużynowe sprawiły, że ściganie było dość specyficzne. Dużo płaskich fragmentów, taktyki i jazdy w grupie. Nie przepadam za czymś takim i słabo się w tym odnajduję. Z drugiej strony, na swój sposób jest to ciekawe i warto czasem wziąć udział w takiej formie rywalizacji. 54km i 740m przewyższenia, pokonaliśmy w trochę ponad 2h. Szybko i krótko jak na maraton „Giga”. Plus tego był taki, że zostało trochę sił na niedzielne ściganie w Rabce Zdrój 🙂

 

fot. okładkowe: Magdalena Wójcik – Fotografia Sportowa

Dodaj komentarz