Ostatni wyścig sezonu – finałowa edycja Pucharu Polski XCO.
Zależało mi na dobrym zakończeniu. Po „Maja Race” wiedziałem, że forma jest ok. Trasę w Boguszowie-Gorcach lubię bardzo. Ostatnie mocniejsze treningi wyszły jak trzeba. Nastawienie przed startem bardzo pozytywne. Nie pozostało nic innego, jak wygrać te zawody 😉
Wygrać się nie udało. Dojechałem na piątym miejscu. Dobra jazda. Bez większych błędów technicznych, bez defektów, z dobrym samopoczuciem. Przyzwoicie, solidnie, ale nic poza tym. Po cichu liczyłem na coś więcej, na wskoczenie na pudło, ale nie. Jazda na swoim poziomie pozwoliła na TOP 5. TU wyniki. Biorąc pod uwagę obsadę wyścigu – całkiem fajnie. Był Filip i Kuba, którzy omijali Puchary Polski z uwagi na ważniejsze starty za granicą. Krzychu – tegoroczna sensacja, choć ja tam od dawna wiedziałem, że jest mocny. W tym roku wreszcie nie miał tyle pecha, trochę wycieniował i pewnie dołożył kilka watów. Stachu mnie zaskoczył – końcówkę sezonu miał udaną i ten wyścig ładnie mu wyszedł. Goniłem chłopaka, ale nie dogoniłem. Za plecami zawsze solidnie jeżdżący Michał, dalej Jarek Żur, Mariusz Kozak i „Budzikowie” (bracia Budzińscy – Marcin i Tomek) Mocne towarzystwo. Trochę smutne, że wymieniłem już prawie wszystkich uczestników wyścigu Elity + U23. Łącznie było nas 16-stu. Mało, ale może to wyselekcjonowana grupa zawodników, która nie boi się takiej trasy jak ta na finale PP XCO? 😉 Oczywiście trochę żartuje, a trochę też nie. Może znajdę czas, żeby w oddzielnym poście rozwinąć ten temat.
W generalce Pucharu Polski zajmuję szóste miejsce. Dość daleko. Efekt średniego początku sezonu + kilka pechowych sytuacji. Podsumowanie całego sezonu napiszę niebawem. Teraz pora na chwilę odpoczynku. Mniej trenowania, mniej wyjazdów = więcej czasu na ogarnięcie innych tematów. Innych, ale wciąż „około-rowerowych” i to jest fajne.
PZDR!
fot. okładkowe: Bartosz Bober
Dodaj komentarz