Zawody w Wesołej były dla mnie wyjątkowe z kilku względów. Przede wszystkim odbyły się na trasie, którą sam stworzyłem. Przy pomocy młodzieży z Warszawskiego Klubu Kolarskiego, po kilku miesiącach pracy, w Wesołej powstała fajna runda XCO. Została wykorzystana do przeprowadzenia zawodów, ale jest dostępna (i oznakowana) na co dzień dla każdego miłośnika dwóch kółek. Sam często z niej korzystam, mieszkam tuż obok niej, wykonuję tu swoje treningi oraz umawiam się na treningi indywidualne.
Będąc w pewnym sensie gospodarzem zawodów w Wesołej, pomagałem również przy organizacji. „Dopieszczenie” rundy grabiami, taśmowanie, czuwanie nad trasą w dniu zawodów itp. Pracy było sporo, więc nie do końca wiedziałem, czy sam dam radę wystartować. Wziąłem jednak udział w wyścigu i nawet zdołałem wygrać z dość bezpieczną przewagą. Z pewnością znajomość każdego metra tej rundy bardzo mi pomogła, ale z drugiej strony moje typowe przygotowanie do wyścigu zostało mocno zaburzone sprawami organizacyjnymi. W trakcie jazdy czułem się całkiem dobrze, a pierwszy wyścigowy test Levela 15.0 wyszedł znakomicie.
TU wyniki
Wygrana oczywiście cieszy, choć prawdziwy sprawdzian formy odbędzie za tydzień podczas Pucharu Polski w Białymstoku 🙂
Sezon 2019 mogę uznać za otwarty. W tym roku reprezentuje barwy swojej działalności trenerskiej – jezior.bike (ciuch jeszcze w produkcji) . Dziękuję sponsorom, którzy mnie wspierają – Kross, Inpeak, Force Components, Olimp Sport Nutrition.
———————————————————————————————————————————–
W ramach pomocy przy organizacji zawodów, pojawiło się w mojej głowie kilka (dokładniej trzy) przemyśleń, którymi dzielę się poniżej:
– Tor ze skokami dla kategorii Żak (8-12lat)
Stoczyłem naprawdę ciężkie rozmowy z sędziami w tej sprawie. Panowie Sędziowie nie chcieli puścić Żaków na tor, mimo tego, że był objazd łatwiejszą linią bez skoków (tak zwany chicken-line) Moje zdanie w tym temacie było i jest zupełnie inne. Całe szczęście miałem wsparcie wielu rodziców i trenerów.
To właśnie dzieciaki mają największą frajdę z takiego toru. Wiele z nich było na trasie kilka razy przed startem, ćwicząc krok po kroku te skoki. Kiedy, jak nie teraz mają to ćwiczyć? Jak mają później rywalizować na wysokim poziomie, jeżeli teraz nie złapią techniki? Wystarczy pojechać do Czech i zobaczyć co tam się dzieje – większość elementów technicznych z rundy dla Elity, jest otwartych również dla Żaka. Prędzej bym zamknął skoki dla kategorii Masters, niż kategorii Żak.
Całe szczęście Panowie Sędziowie dali się przekonać i Żaki mogły cieszyć się ze swoich lotów
– Długi czas trwania zawodów w kategoriach Wentylek, Żak.
Puchar Mazowsza to impreza przede wszystkim dla dzieci. W tym roku powstał ciekawy pomysł połączenia konkurencji technicznych wraz ze startem XCO. Tak to wygląda chociażby na Młodzieżowych Mistrzostwach Europy. Trzymając się zasady, że dzieciak powinien przede wszystkim bawić się rowerem i nabyć umiejętności techniczne, jest to w mojej ocenie bardzo dobry kierunek.
Start konkurencji technicznych – 10:00, start wyścigu XCO-13:00, dekoracje 15:00. Doszły do mnie opinie od niektórych rodziców, że strasznie długo, że ROZWALA dzień, STRATA czasu i dlaczego tak długo. Serio? Nie wiem, rodzicem jeszcze nie jestem i może nie powinienem się wymądrzać, ale w mojej ocenie spędzenie połowy dnia ze swoim dzieckiem na świeżym powietrzu, przy dobrej pogodzie, w lesie, w sportowej atmosferze….to zdecydowanie nie strata czasu. Wręcz przeciwnie. Ciężko wyobrazić sobie fajniejszy sposób spędzenia weekendu.
Niewiele jest wyścigów, gdzie to właśnie dzieci są w centrum zainteresowania. Zazwyczaj starty najmłodszych kategorii są wcześnie, trwają krótko, szybka dekoracja i papa…a dopiero później zaczyna się główna impreza.
Tutaj dzieciak czuje się najważniejszy i o to chodzi. Między startem, a dekoracją, może pokibicować, pobawić się z rówieśnikami, czy kręcić się na rowerze. Rodzicom proponuję wziąć koc, jedzenie i zrobić fajny piknik. Znów nasuwa mi się porównanie z Czechami, którzy bawią się czasem spędzonym na zawodach przy świeżym powietrzu. Sporo nam jeszcze brakuje.
– Śmieci
Po zawodach śmieci zostaje naprawdę sporo. Organizator ma obowiązek je ogarnąć i koniec kropka. Jest to jednak prawie nie możliwe, jeżeli każdy z nas nie będzie miał właściwych nawyków. Istnieją dwa źródła śmieci, które są ciężkie do ogarnięcia:
Żele energetyczne: Nie wywalaj opakowania daleko w krzaki. Jeżeli już musisz, to opakowanie rzuć na ścieżkę, tak aby później łatwiej było znaleźć takiego śmiecia. Oczywiście najlepszą opcją jest wsadzenie do kieszonki, choć na zawodach XC może być to ciężkie z racji braku czasu na sięganie do tylnej kieszonki.
Zipy: Gdy ucinasz zipa, postaraj się wywalić ucięty kawałek do kosza lub do swojej kieszeni. Fakt, że są małe i często białe/przezroczyste, wcale nie znaczy, że można je walnąć na ziemię. Wręcz przeciwnie – są tak drobne i mało widoczne, że nawet przy dużych chęciach osoby sprzątającej, zip zostanie na ziemi i będzie się rozkładać przez kolejnych tysiąc lat. Sam nie jestem idealny w tej kwestii i obiecuję poprawę.
PZDR!
fot. okładkowe: Zbigniew Kowalski
Fotki jak zawsze oddają część klimatu 🙂 Dla mnie ten sezon z powodu kontuzji niestety stracony, a zapowiadało się naprawdę dobrze… Pozostało teraz tylko czekać i być cierpliwym! A Tobie jak zawsze – powodzenia!