Nove Mesto na Morave – miejscowość bardzo dobrze znana każdemu, kto choć trochę interesuje się kolarstwem górskim. Kultowa trasa, zdaniem wielu osób najlepsza runda XCO na świecie. W tym miejscu odbyły się ubiegłoroczne Mistrzostwa Świata, a co roku organizowana jest jedna z edycji Pucharu Świata. Teraz, tydzień po Pucharze Świata, Czesi zdecydowali się na organizacje Pucharu Czech. Boże Ciało, długi weekend…grzechem było nie skorzystać i nie pojawić się na tych zawodach 😉
Wyjazd zorganizowałem wspólnie z Warszawskim Klubem Kolarskim i na miejscu byliśmy już w czwartek późnym popołudniem. Trzeba było skorzystać z okazji potrenowania na tak fajnej trasie. Cała okolica Novego Mesta jest bardzo przyjemna – zielony, pagórkowaty teren porośnięty łąkami i lasami. Taki klimat w połączeniu z „piknikowymi” warunkami noclegowymi w drewnianych domkach, to jest to co bardzo lubię 🙂 Piątek i sobota upłynęły na treningach i wypoczynku. W niedzielę przyszedł czas na ściganie.
Jak przystało na wysoką kategorie wyścigu UCI C1, obsada mocna, choć bez dwóch czołowych czeskich zawodników – Kulhavego i Cinka.
Początek zupełnie przespałem – brakowało mi mocy i energii, żeby chociaż utrzymać
okolice swojej pozycji startowej (23). Z czasem trwania wyścigu szło już lepiej. Złapałem swój rytm i z każdą rundą zyskiwałem kilka miejsc. Ostatecznie na mecie zameldowałem się jako 25 zawodnik z czasem 1h 33min. TU wyniki.
Samopoczucie w miarę ok, choć pierwsze 10-15min zdecydowanie do poprawy. Wynik…taki dość standardowy jak na mnie. Na wyścigach takiej kategorii, strata do czołówki w okolicach 8-9 min, to taka moja „przyzwoita norma”. Z jednej strony spoko, bo forma jest całkiem ok, a z drugiej…wyraźnego progresu brak. Już śmiało to można stwierdzić po kilku startach w tym roku. Wyciągam z tego wnioski i działam dalej. Sezon jeszcze długi – jest czas na poprawę.
W najbliższy weekend jedna z fajniejszych imprez XCO w naszym kraju. Puchar Polski w Wałbrzychu z międzynarodową kategorią UCI C2, rozgrywany na świetnej trasie w Parku Sobieskiego. Jak wszystko dobrze się ułoży, to pojawię się na starcie.
PZDR
fot. okładkowe: Petr Tvarog
Dodaj komentarz