• 17 maja 2017

Akademickie Mistrzostwa Polski , Chorzów, 13-14.05.2017

Akademickie Mistrzostwa Polski , Chorzów, 13-14.05.2017

Akademickie Mistrzostwa Polski , Chorzów, 13-14.05.2017 1024 683 Maciej Jeziorski - Trener i zawodnik kolarstwa

fot. velonews.pl

AMP-y to fajne zawody. Różniące się od  całej  reszty moich startów. Dwa dni ścigania, inne towarzystwo, trochę inne nastawienie większość osób. Podejście  bardziej na luzie, bez  presji, bez „spalary”. Mocno zróżnicowany  poziom sportowy – od amatorów w T-shircie i tenisówkach, aż do zawodników ścigających się z licencją. Cele uczestnictwa też odmienne. Dla niektórych  główne imprezy są wieczorami, gdzieś na korytarzu w hotelu , a innym bardziej zależy na ściganiu. Ciężko powiedzieć, których osób  jest więcej, ale ja z pewnością  zaliczam się do tych drugich 😉 Do Chorzowa pojechałem z zamiarem  obrony tytułu  Akademickiego Mistrza Polski z zeszłego roku.

W poprzednich latach ścigaliśmy się na wymagającej trasie w Jeleniej Górze. Runda w Chorzowie okazała się być zupełnym przeciwieństwem. Szybka, raczej płaska, bez żadnych trudności technicznych. Dla uczestników w tenisówkach to z pewnością zmiana na plus. Dla mnie zdecydowanie na minus, jednak prawda jest taka, że tegoroczna trasa bardziej pasowała  do akademickiej imprezy.

W sobotę startowaliśmy w czasówce – starty indywidualne, jedna runda na maksa.  Nigdy nie czułem się mocny przy tak krótkich wysiłkach. Nigdy też nie udało mi się wskoczyć na pudło pierwszego dnia AMP-ów. Tu proszę – wykręciłem trzeci czas, przegrywając tylko z Piotrkiem Konwą i Michałem Toporem. Miła niespodzianka i dobry prognostyk przed wyścigiem głównym. TU wyniki.

W niedzielę rozstawiono nas według  wyników z czasówki. Było przy tym trochę zamieszania, ale z niewielkim opóźnieniem ruszyliśmy.

fot. velonews.pl

Runda nr. 1: Od początku mocne tempo narzuca Piotr Konwa. Stawka szybko się rozciąga, na czele zostaje 6-osobowa grupka: Piotrek, Karol Michalski, Krzysztof Łukasik, Michał Topór, Mikołaj Dziewa i ja.

Runda nr.2: Z grupy odpadają Michał i Mikołaj. Chwilę później ja z Krzychem też nie wytrzymujemy tempa  Piotrka. Tylko Karol jest w stanie utrzymać koła.

Runda nr.3: Piotrek, Karol –  na prowadzeniu, ja i Krzychu – ok. 10-15 sek za chłopakami. Z czasem ta przewaga maleje, zbliżamy się do prowadzącej dwójki. Na jednym z zakrętów Piotr przewraca się, wyprzedzamy go, dojeżdżamy do Karola. Krzychu, Karol, ja – na prowadzeniu, Piotrek ze stratą kilkunastu sekund.

Runda nr4: W trójkę staramy się uciec, jednak po pewnym czasie Piotrek dogania nas i wychodzi na prowadzenie. Duble mocno utrudniają rywalizację….

Runda nr5: Po chwili spokojniejszej jazdy, Piotrek przyspiesza. Nikt z nas nie jest w stanie utrzymać mu koła. Robi przewagę na około 15-20sekund.

fot. Magdalena Wójcik Photography

Runda nr6: Przedostatnie okrążenie. Czuje się całkiem ok, decyduje się podkręcić tempo. Gdzieś w połowie rundy Krzychu lekko zostaje. Karol utrzymuje się , jednak zaraz wpada na niego dublowany zawodnik. Odjeżdżam, robię kilkanaście sekund przewagi. Piotrka  mam w zasięgu 10-15 sekund. Na schodach  dobijam obręczą i przecinam oponę. Mleczko lateksowe leje się  z opony, ale jej nie uszczelnia. Na bardzo niskim ciśnieniu wjeżdżam na finałową rundę.

Runda nr7: boks techniczny  jest tuż przy starcie. Zatrzymuje się i zmieniam   tylne koło. W tym czasie wyprzedzają mnie Krzychu i Karol. Ruszam jakieś 30 sekund za nimi. Nogi już nie niosą jak chwilę wcześniej…dojeżdżam do mety jako czwarty zawodnik. Wygrywa Piotr, drugi Krzychu, trzeci Karol. TU wyniki.

Dawno nie byłem tak zły, jak zaraz po tym wyścigu. Do momentu defektu szło naprawdę fajnie…Nie ma jednak co rozpaczać –  wyciągam wnioski i dalej robię swoje. Forma jest ok i to najważniejsze.

W najbliższy weekend startuję na Pucharze Świata w Czechach! 🙂

 

 

fot. okładkowe: Magdalena Wójcik Photography

Dodaj komentarz