Kolejna, długo wyczekiwana edycja Pucharu Polski MTB XCO. Ostatnie zawody z tego cyklu miały miejsce dokładnie 10.06, a więc ponad 3 miesiące temu. Całkiem sporo. Już trochę zaczęło mi brakować konfrontacji z czołówką Pucharu Polski. Sam do końca nie wiedziałem, w jakiej tak naprawdę jestem formie i czego mogę się spodziewać. Ściganie z zawodnikami, których dobrze znam i z którymi rywalizowałem już wiele razy, z pewnością jest pomocne w określeniu swojej dyspozycji.
Przyznam, że miałem spore obawy przed startem. Jestem świadom, że w ostatnim czasie brakowało mi „pełnych” wyścigów xc, które trwają około 1h 30min. Mistrzostwa Europy, czy Puchar Świata, kończyłem znacznie szybciej, a lokalne zawody (np. Puchar Mazowsza) trwają znacznie krócej. Jak się okazało, forma okazała się być w miarę ok 🙂
Przez większość wyścigu jechałem na drugim miejscu, starając się dogonić Michała Topora. Początkowo moja strata utrzymywała się w granicach 5-10sek. Czułem jednak, że jadę trochę ponad limit i ciężko będzie utrzymać takie tempo do końca. Zawodnik z temu Superior Zator, cały czas jechał bardzo równo, a ja zgodnie ze swoimi obawami, musiałem zwolnić w drugiej połowie wyścigu. Ostatecznie, po 8 okrążeniach, zakończyłem zmagania na drugim miejscu, ze stratą 40 sekund. TU wyniki. Sprzęt dobrze się spisał, nie popełniłem żadnych poważniejszych błędów, tylko trochę siły zabrakło 😉 Gratulacje dla Michała za mocny, równy wyścig. Wyrazy współczucia dla Filipa Helty, który po dobrym początku zerwał łańcuch, co wykluczyło go z walki o wygraną.
Z pewnością nie jest to moja wysoka forma, ale z drugiej strony trudno się dziwić. Sezon w tym roku jest dla mnie wyjątkowo długi. Długi i bogaty w wyścigi, które są oddalone daleko od domu. Pakowanie-podróż- ściganie- powrót. Trochę już czuje zmęczenie tym wszystkim. Całe szczęście w granicach dopuszczalnych norm 😉 Trenuję dalej, tak żeby dobrze wypaść na ostatnich startach w sezonie. W planie jeszcze Puchar Mazowsza, Finał Pucharu Polski XCO i Memoriał Marka Galińskiego! 🙂
Jeszcze na koniec – gratulacje dla organizatorów – teamu KKW Superior Wałbrzych, za zrobienie super imprezy. Trasa jedna z fajniejszych w Polsce, z roku na rok modyfikowana i poprawiana. Ukłony przede wszystkim dla Łukasza Szymczuka , czyli speca od techniki i budowania tras. Mega robota! Punktualność, relacja live na FB, wyniki live online, wywiady z zawodnikami – to tylko niektóre z elementów, które składają się na fajną imprezę. Pozytywnym akcentem była również wizyta Polskiej Agencji Antydopingowej. Niestety rzadki widok na zawodach cross-country. Oby częściej, tak dla zdrowej rywalizacji 🙂
Foty: Bartosz Bober
Dodaj komentarz