Luźna przejacha regeneracyjna. Pokręciłem chwile na szosie, następnie wjechałem do lasu. Zwolniłem, odłożyłem rower na bok, położyłem się na ławce.
Zamknąłem oczy, wziąłem kilka głębszych oddechów.
Promienie słońca grzały, ptaki śpiewały, las intensywnie pachniał.
Przypomniałem sobie wczorajszy trening w zimnie, przy silnym wietrze i mokrym śniegu. Odtworzyłem w głowie jeszcze kilka takich treningów, które miały miejsce minionej zimy.
Następnie otworzyłem oczy, rozejrzałem dookoła i zacząłem się śmiać, tak sam do siebie. Miałem wrażenie, że byłem w tej chwili najszczęśliwszym człowiekiem na świecie…i kto wie, być może tak było 🙂
Drodzy koledzy kolarze, koleżanki kolarki – PRZETRWALIŚMY! Kolejna długa zima za nami. JEST WIOSNA! Radujmy się, korzystajmy z pogody, cieszmy się jazdą bez zimowych rękawiczek i grubych ocieplaczy na buty! :)*
*Post napisany kilka godzin po treningu – endorfiny długo dziś trzymały 😀
…a zdjęcie tytułowe oczywiście nie z dziś, ale też takie wiosenne, z ostatniego ścigania 🙂
Dodaj komentarz